Spotkanie z pisarką odbyło się 30 sierpnia, w Warce, w dworze, w którym się urodził gen. Kazimierz Pułaski. Joanna Sokołowska-Gwizda opowiadała o dwóch aktorkach, które połączył Teatr im. Slowackiego w Krakowie i fakt, że podbily serca widowni na amerykanskim kontynencie – Helenie Modrzejewskiej i twórczyni polskiego teatru w Toronto Marii Nowotarskiej.
O sobie, o swojej twórczości, ale też o Helenie Modrzejewskiej Joanna Sokołowska-Gwizdka opowiada w audycji radiowej:
Niezwykły wieczór w Bydgoszczy, zorganizowany przez Bydgoskie Centrum Sztuki. Ile emocji. Mówiłam o Helenie Modrzejewskiej pod tym samym obrazem, który wisiał w domu Modrzejewskiej w Arden w Kalifornii – Stanisława Witkiewicza „Ułani. Odwrót spod Moskwy” z 1884 roku. Dodatkowym elementem sentymentalnym jest fakt, że jednym z ułanów, który brał udział w kampanii napoleońskiej był mój trzy razy pradziadek – Paweł Boczuł Sokołowski, przybyły z Podola. Obraz Witkiewicza należał do kolekcjonera ze Szwajcarii Zbigniewa Mikulskiego. W Bydgoskim Centrum Sztuki do końca sierpnia można zobaczyć cała kolekcję, są tam obrazy nieznane, lub uważane za zaginione, jednym słowem perełki. Wyszedł piękny katalog. Napisałam do niego rozdział o Modrzejewskiej, Arden i artystach. Na spotkaniu była pełna sala ludzi, a ja miałam cudowny kontakt z widownią. A po prelekcji, rozmowom nie było końca. Dziękuję dyrekcji Bydgoskiego Centrum Sztuki za zaproszenie, a szczególnie Pani Natalii Pichłacz za zorganizowanie spotkania.
Joanna Sokołowska-Gwizdka
Joanna Sokołowska-Gwizdka