– Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie to coś więcej niż tylko organizacja zrzeszająca ludzi pióra – powiedział ambasador RP w Londynie prof. Piotr Wilczek. – Mam ogromną nadzieję na powrót regularnych spotkań autorskich, które będą okazją do zapoznania się z twórczością naszych rodaków. Chciałbym również, by te spotkania odbywały się także w naszej Ambasadzie.
Bogatą historię związku mogliśmy poznać dzięki wykładowi prof. Jolanty Chwastyk-Kowalczyk, która zebranej licznie w orientalnej sali na pierwszym piętrze publiczności przedstawiła pokrótce dzieje losów organizacji. Londyn podczas drugiej wojny światowej był tym miastem, do którego zawierucha wojenna rzuciła wielu Polaków. W 1940 roku znajdowało się tu ponad 120 polskich literatów, którzy wkrótce po wojnie powołali związek. Pojawili się poeci, którzy debiutowali w czasie wojny. To, co łączyło tamtejszych wychodźców, co nurtowało ich codzienne życie, to odpowiedź na pytanie: wracać czy zostać? Można powiedzieć, że pytanie to nurtuje nadal większość emigrantów, choć obecnie żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości.
To co charakteryzowało literaturę emigracyjną, to jej rozproszenie w świecie. Brakowało środowiska literackiego, kontaktów zarówno z innymi pisarzami, jak i z czytelnikami. Sprawiało to, że emigracyjni pisarze czuli ogromną samotność. Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie powstał więc w najlepszym momencie – wtedy, kiedy był najbardziej potrzebny. Nie bez znaczenia jest też miejsce powstania organizacji, bowiem to właśnie w Londynie było wówczas największe skupisko emigracji polskiej.
Historia organizacji jest równie zawiła, jak zawiłe są losy naszej ojczyzny. Jedną z pierwszych uchwał przyjętych przez Związek w 1947 roku był apel o niepublikowanie swoich utworów w prasie krajowej, kontrolowanej wtedy – jak wiadomo – przez władze komunistyczne.
Przez wiele lat Związek organizował wieczoryi autorskie pisarzy i poetów, czasem przy współudziale Radia Wolna Europa. W tych trudnych, emigracyjnych czasach udało się stworzyć wiele ważnych wydarzeń. Na początku lat sześćdziesiątych ukazał się pierwszy zarys historii literatury emigracyjnej, czyli dwutomowa praca zbiorowa pod redakcją Tymona Terleckiego „Literatura polska na obczyźnie 1940-1960″, która do dziś jest jednym z najważniejszych tego typu opracowań.
Obecnie Związek może poszczycić się liczbą ponad 90 członków z 15 krajów, co pokazuje, że nadal jest organizacją skupiającą „naszych” pisarzy rozsianych po całym świecie. Regina Wasiak-Taylor, obecna prezes Związku, podkreśliła w swoim wystąpieniu, że obchody rocznicy powstania organizacji obchodzić będziemy w murach Ambasady RP mają niezwykłe znaczenie.
– Założycielom i twórcom naszego Związku nie śniło, że tak hucznie będziemy kolejną rocznicę. To niezwykłe, że udało nam się przetrwać wszystkie koleje losu, a co najważniejsze, mamy plany na przyszłość, chcemy przyciągnąć do siebie młodsze pokolenia pisarzy emigracyjnych, bo chcemy być Związkiem żywym, otwartym na spotkania i dyskusje. Od 2012 prowadzimy salony literackie w Ognisku Polskim w Londynie i w POSK-u, organizujemy też konferencje międzynarodowe, realizujemy projekty literackie, a nawet etiudy filmowe, jak jedna z ostatnich poświęcona Norwidowi.
Na koniec należy podkreślić, że jednym z największych osiągnięć i powodów do dumy Związku są przyznawane nagrody literackie, w których już sama nominacja jest powodem do dumy, oraz wydawanie „Pamiętnika Literackiego”, periodyku literatury emigracyjnej, który jest obecnie jednym pismem będącym głosem pisarzy mieszkających poza Polską.
Małgorzata Mroczkowska, „Tydzień Polski”