
W piątek 28 czerwca w Sali Szafirowej POSK odbyła się promocji najnowszej książki prof. Haliny Taborskiej Sztuka w miejscach śmierci. Europejskie pomniki ofiar hitleryzmuProfesor Halina Taborska w polskiej społeczności znana jest przede wszystkim jako rektor Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie. Od dwóch lat nie pełni już tej funkcji (nadal, od 2007, kieruje Instytutem Kultury Europejskiej tej – jak często podkreśla – najmniejszej uczelni świata), to jest symbolem PUNO. Mam wrażenie, że gdyby nie jej osobiste zaangażowanie, PUNO już dawno przeszłoby do historii jak wiele innych instytucji powołanych przez polskich uchodźców.
Dorobek naukowy Pani Profesor jest imponujący. Przez ponad trzydzieści lat wykładała i prowadziła badania na uczelniach brytyjskich, m. in.: w Oxford University, Camberwell College of Arts (obecnie University of the Arts) oraz w Institute of Roehampton (obecnie University of Roehampton), współpracowała z uczelniami polskim, m.in.: w Uniwersytecie Warszawskim, ASP oraz Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, Wyższej Szkole im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku; wykładała też na uczelniach amerykańskich (m.in. Harvard University) i kanadyjskich. W sumie, jako profesor wizytujący lub etatowy, związana była z ponad trzydziestoma uczelniami. Zajmuje się sztuką publiczną i jej rolą w przestrzeniach otwartych (tematyki tej dotyczą takie prace jak „Współczesna sztuka publiczna. Dzieła i problemy”, czy “Current Issues in Public Art”), a dwie jej ostatnie książki – wydana w 2014 „Miasto, które nie zginęło. Ludność cywilna Warszawy 1939-1945 i pomniki jej poświęcone” oraz wspomniana na wstępie, najnowsza pozycja –poświęcone są specyficznej tematyce sztuki publicznej, czyli pomnikom ofiar cywilnych II wojny światowej.
Książka o Warszawie uświadomiła mi jak mało zwracamy uwagi na otoczenie. Przechodząc codziennie tymi samymi ulicami nie zauważamy tablic nawet pomników. To prof. Taborskiej zawdzięczam, że gdy po raz kolejny odwiedziłam Warszawę zaczęłam przyglądać się bardziej uważnie otoczeniu. Uświadomiłam też sobie jak mało ze zniszczonego miasta zostało, nawet ruiny Banku Polskiego przy ul. Bielańskiej, słynnej reduty powstańczej, które jeszcze kilka lat temu wyglądały tak, jakby wojna skończyła się dopiero wczoraj, wkomponowano w nową budowlę. Szkoda. Powinny pozostać jako pomnik skazanego na zagładę miasta.
„Sztuka w miejscach śmierci” poświęcona jest tym – jak pisze autorka w przedmowie – „których mordowano nie za to, co uczynili lub mogliby przeciwko najeźdźcom uczynić – ale za to, czym byli wedle narodowości, etnicznego pochodzenia, wyznawanej wiary, odmienności orientacji seksualnej czy piętna choroby psychicznej lub kalectwa.” Nie jest to rejestr wszystkich miejsc, jakie tym ofiarom poświęcono, a wybór autorski. Na przykład, w rozdziale poświęconym wsiom i miasteczkom całkowicie zrównanym z ziemią przez Niemców, których mieszkańcy zostali wymordowani, zestawione są cztery miejscowości: czeskie Lidice, białoruski Chatyń, polski Michniów i francuski Oradour, choć – jak czytamy w książce – na samej Białorusi 628 wiosek i osad zostało spalonych wraz z mieszkańcami. Dokonując takich, a nie innych wyborów prof. Taborska stara się pokazać nie tylko same pomniki upamiętniające wydarzenia z okresu wojny, ale też różny sposób podejścia do tamtych wydarzeń, stąd zestawienie Warszawy-miasta bohatera, niezłomnego w walce z okupantem, z Coventry-miastem pojednania, pamiętającego o historii, starającego się tworzyć mosty z dawnymi wrogami.
Przyznaję, że największe wrażenie zrobił na mnie rozdział poświęcony Warszawie. Wstawione do tekstu fragmenty wspomnień warszawiaków czytałam ze łzami w oczach. To też jedyny rozdział, w którym pojawia się holocaust. Jak mówiła podczas spotkania w Sali Szafirowej POSKu prof. Taborska, początkowo chciała napisać rozdział poświęcona upamiętnieniom zagładę Żydów. Materiału jest jednak tak dużo, że potrzeba na to osobnej pozycji.
Książka jest starannie wydana, z kolorowymi zdjęciami, które Halina Taborska robiła podczas swych licznych podróży po Europie. To dzieło naukowe, z dokładnymi przypisami, zawierającymi m.in. informacje o twórcach pomników i tablic oraz bogatą bibliografią, napisana pięknym literackim językiem. Gdy słuchałam Janusza Guttnera czytającego kilka fragmentów miałam wrażenie, że ich autorką nie jest zimny naukowiec, a poetka.
Spotkanie z prof. Haliną Taborską było jednym z tych, gdy znaną i lubianą osobę poznaje się bliżej. To w dużym stopniu zasługa prezes Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie Reginy Wasiak-Taylor, która potrafiła wyciągnąć w trakcie rozmowy z Panią Profesor szereg szczegółów dotyczących pracy nad książką. Znakomity był także, naukowo opracowany, wykład dr Andrzeja Suchcitz, który zwrócił uwagę na to, że w tytule mówi się o hitlerowcach, ludziach bez narodowości, a przecież wiadomo w jakim kraju ta ideologia powstała. I o tym też trzeba przypominać.
W sumie – świetne spotkanie, zakończone odśpiewaniem „Sto lat” dla bohaterki wieczoru.
Katarzyna Bzowska
Halina Taborska, współpraca Marian Turski Sztuka w miejscach śmierci. Europejskie pomniki ofiar hitleryzmu, wyd. Austeria, 2019, s. 381
Rozdziały: 1. „Pacyfikowane wsie Europy i ich życie po śmierci: Lidice, Chatyń, Michniów, Oradour”, 2. „Miasta niepokonane – Warszawa i Coventry”, 3. „Romowie Europy – niepamięć i upamiętnienie”, 4. „Dokąd nas zabieracie – dzieła sztuki publicznej upamiętniające chorych psychicznie zgładzonych w czasie drugiej wojny światowej”. 5. Homomonumenty – pomniki dla prześladowanych za orientację seksualną”.
Fot: Jarosława Solecki
Rozmowę z prof. Haliną Taborską prowadziła prezes ZPPnO Regina Wasiak-Taylor

Prof. Taborska cieszy się uznaniem nie tylko wśród naukowców, ale i muzyków – w rozmowie z saksofonistą Leszkiem Kulaszewiczem
Dedykację of prof. Taborskiej muszę mieć – Wojciech Klas
Tylko „Sto lat”?