W tegorocznej, jubileuszowej, 10. edycji Warszawskich Targów Książki wzięło udział blisko 800 wystawców z 27 krajów. Na PGE Narodowym gościli wydawcy i książki z Argentyny, Austrii, Białorusi, Brazylii, Bułgarii, Chin i Tajwanu, Chorwacji, Czech, Francji, Gruzji, Hiszpanii, Indii, Iraku, Irlandii, Kostaryki, Niemiec, Peru, Polski, Rosji, Rumunii, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii, Ukrainy, Węgier, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Dla miłośników książek i czytania to okazja do zdobycia autografów ulubionych autorów, zapoznania się z ofertą wydawców ze świata i z całej Polski, zakupu książek i uczestniczenia w wyjątkowych wydarzeniach. Podczas czterech majowych dni z czytelnikami spotkało się ponad 1000 twórców. Można było wziąć udział w 1500 wydarzeniach: festiwalach, konferencjach, debatach, warsztatach, wydarzeniach artystyczno-literackich i konkursach. Nie zapomniano też o najmłodszych.
Warszawskie Targi Książki powstały z inicjatywy grupy polskich wydawców i stołecznej spółki targowej Murator EXPO. Od 2010 roku organizuje je powołana w tym celu spółka Targi Książki, w skład której wchodzą wydawnictwa: BELLONA, BOSZ, Agencja Edytorska EZOP, Jeden Świat, Firma Księgarska Olesiejuk, Poligraf, Oficyna Wydawnicza RYTM, Wydawnictwo Salezjańskie, Sonia Draga, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, ZYSK i S-ka oraz Murator EXPO. Pierwsze trzy edycje odbyły się w Pałacu Kultury i Nauki. W 2013 roku Targi zadebiutowały na Stadionie Narodowym.
Od samego początku Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie bierze udział w WTK. Nasze tegoroczne stoisko miało numer G/351.
Dla autorów należących do ZPPnO Targi są okazją do zaprezentowania swoich najnowszych publikacji i do spotkania z czytelnikami. W tym roku książki podpisywali: Bogumiła Żongołłowicz, Grażyna Wasiak-Maxwell, Włodzimierz Blatton, Regina Wasiak-Taylor, Andrzej Krzeczunowicz, Ewa Lewandowska-Tarasiuk, Łucja Fice, Krystyna Stevenson, Mieczysława Wazacz, Jolanta Horodecka Wieczorek, Joanna Sokołowska-Gwizdka, Piotr Witt, Aleksandra Ziółkowska-Boehm.
ZWIĄZEK PISARZY W DELEGACJI
W poszukiwaniu świętego Graala, czyli 10. edycja Warszawskich Targów Książki 23–26 maja 2019
Największym przyjacielem człowieka jest książka. Potem może pies, a daleko potem chyba drugi człowiek. Wiele dzisiejszych najpopularniejszych książek należy do gatunku: romans, thriller i horror w jednym. Z tej hybrydy, niestety, tylko horror staje się często udziałem czytającego. Żyjemy w czasach rewolucji kulturowej zawieszonej między epoką druku a erą multimediów, przeżywamy rozkwit pisarstwa przez wysyp różnej maści samodzielnych wydawnictw i e-booków składanych na laptopie. Papier może wytrzymać wszystko, ale… oszczędzajmy drzewa i brońmy się przed zalewem poradników i memuarów dennych celebrytów i ich książek o niczym. czasem aż tęskno, żeby wróciło gęsie pióro, świeca, cenzura wydawnicza… ale mówiąc bez emfazy, targi książki są wspaniałym widowiskiem i rewią mody, bo książka wcale nie przeszła do lamusa, a wprost przeciwnie.
Paradowały więc książki, pozowały, czarowały ukazując swoje najlepsze strony, w przeróżnych formach poligraficznych, w „zakazanych” dotąd rewirach gatunków popkultury jak komiks i gry oraz w wirtualnej przestrzeni ekranów cyfrowych. Bo to książka podobno wybiera czytelnika. tysiące odwiedzających pielgrzymowało na PGE narodowy – głodni, omamieni, poszukujący kontaktu z mitycznym Graalem. „nie ufaj nikomu kto nie ma przy sobie książki”– mówił pewien amerykański pisarz. książki bawią i uczą, wpisują nas automatycznie do światowej rodziny inteligentów. czasem nawet mała książeczka może mieć w sobie sejsmiczną moc postawienia naszego świata na głowie i być źródłem inspirujących przeżyć. Warszawskie targi książki to największe międzynarodowe wydarzenie tej branży w Polsce. Podczas czterech majowych dni 800 wystawców z 27 krajów prezentowało swoje słowo pisane, a 1030 twórców spotkało się z czytelnikami. to jest impreza, która się ciągle zmienia, rozwija – oferuje coraz ciekawsze aktualności miłośnikom książek, ich potrzebom i popularnym trendom czytelniczym. to było prawdziwe święto czytelnika. Od wczesnego rana roznosił się specyficzny szum i szelest książkowych stronic jak wielkiego liściastego lasu. W ten szum wplątywał się gwar rozmów, głosów, melodii różnych języków i przenikał przestrzeń stadionu niczym akustyczna wielopoziomowa symfonia. Symfonia liter poskładanych w słowa. i do tego zapach druku i papieru unoszący się swobodnie jak ekskluzywny „french parfum”. to nie tylko 10. Warszawskie targi świętowały jubileusz. Dla nas, londyńczyków był też inny powód do dumy i obchodów większej rocznicy. Właśnie minęło 30 lat, odkąd Jerzy Kulczycki przywiózł z Londynu zakazane książki emigracyjne na Warszawskie targi książki odbywające się wtedy w Pałacu kultury i nauki. to był bezprecedensowy wyczyn niezłomnego emigranta, wydawcy i księgarza jednocześnie. Jerzy Kulczycki był prawdziwym „człowiekiem książki”, a książka emigracyjna wtedy świeciła szczególnym blaskiem i urokiem dla Polaków w kraju. Była ona często nie mniejszym tułaczem niż sam człowiek. Pokazanie pięćsetnego numeru paryskiej „kultury” Jerzego Giedroycia było istnym wybuchem supernowej. literatura według przekonań Jerzego Kulczyckiego podtrzymywała ciągłość kulturową Polaków po obu stronach granicy i służyła duchowemu rozwojowi naszej zbiorowości społecznej. Znany pisarz wrocławski Stanisław Srokowski komentował to zjawisko w „Gazecie Warszawskiej” (24 maja 2018): czy wiemy, co się dzieje w polskiej kulturze za granicą? a szczególnie w literaturze? czy wiemy, o czym piszą tamtejsi prozaicy, poeci, dramaturdzy? Nie bardzo. albo nic nie wiemy. nie mamy instytucji, która by się zajmowała naszymi rodakami, którzy tworzą poza krajem. a powinna być taka instytucja. Powinna nas, odbiorców, czytelników, informować, co się, gdzie i jak ukazało. książka, sztuka teatralna, opera, piosenka, obraz, muzyczna kompozycja. to wszystko przecież to także materia, która buduje naszą tożsamość narodową. kultura jest wspólnotą pokoleń. Buduje nas i rozwija. ale państwo polskie wciąż nie jest przygotowane do wypełniania roli mecenasa literatury i sztuki, a przynajmniej do relacjonowania, co się z nimi dzieje.
Stoisko 351/G Związku Pisarzy na Obczyźnie na tegorocznych targach książki w Warszawie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Przybysze z Londynu dalej są atrakcją dla krajowców. Odwiedziło nas ponad 200 osób o przeróżnej proweniencji. Już pierwszego dnia rankiem przyszedł do nas zasapany pan przypominający einsteina i bardzo się dziwił, że nie mamy słownika angielskiego specjalnie wydanego dla żołnierzy armii Andersa, którego on pilnie poszukuje. 17-letni najwyżej chłopak pytał z nieukrywanym wdziękiem, czy moglibyśmy go zaprosić do Londynu, bo on trochę się interesuje pisarzami emigracyjnymi. tegoroczny maturzysta dojrzał na półce wystawioną książkę Danuty kamienieckiej Brześć. Niezapomniane miasto i zaproponował, żebyśmy posłuchali dziejów jego rodziny z Polesia. a wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki przyszedł specjalnie po książkę Wiktora Moszczyńskiego Polak Londyńczyk i zapłacił za nią całe 40 zł! TTelewizja i prasa 10. Warszawskich Targów Książki poświęciły nam dużo uwagi. Przeprowadzono kilka rozmów i wywiadów z prezeską ZPPnO Reginą Wasiak-Taylor oraz z innymi emigracyjnymi autorami, byliśmy też codziennie „opisywani” w kronice Targów. Szczególnym wyróżnieniem było zaproszenie nas do YV Polonia przy ul. Woronicza na program-dyskusję o roli literatury emigracyjnej na krajowym rynku, o sytuacji nowej Polonii na Wyspach, o tym, jak nowi przybysze z kraju będą wzbogacać dziedzictwo kulturowe (które nie powinno być tylko darem na przechowanie). Londyński „Pamiętnik literacki” będący organem ZPPnO jest zauważaną publikacją i ma swoich czytelników. Można pismo dostać na krajowym rynku księgarskim. Jego szata graficzna dobrze prezentuje się w całej gamie kolorów – od bławatka, palonego rzepaku do mocnego karminu. tak jak bogata paleta kredek do ust Estee Lauder. Wzrasta uznanie dla imprez literackich, które w kraju organizujemy w czasie, gdy „Związek Pisarzy jest w delegacji”. Są to zwykle sesje popularno-naukowe o zapomnianych pisarzach emigracyjnych. Dla odmiany tegoroczną sesję zorganizowaliśmy w Krakowie 31 maja br. W tym roku urządziliśmy też wręczenie nagrody literackiej ZPPnO za rok 2018 w Domu Polonii na krakowskim Przedmieściu w Warszawie. A kto czytał fragmenty książki? Sama Maja Komorowska! A Magdalena Zawadzka przyszła tylko w roli widza, po czym napisała nam gratulujący email (wręcz pean) potwierdzający, że to, co robi Związek Pisarzy jest potrzebne i zauważane. Takie wyrazy i szacunku, i przyjaźni są dla nas niezwykle budujące i możemy być z tego dumni. Aktywna obecność Związku Pisarzy w literackim i naukowym życiu kraju popularyzuje literaturę emigracyjną i budzi zaciekawienie krajowego czytelnika tym, co się dzieje poza granicami kraju. I to już jest wielki krok w dobrą stronę. W czasie tych szalonych czterech dni słowa pisanego zawarliśmy wiele przyjaźni i nawiązaliśmy wiele cennych kontaktów, które z pewnością zaowocują z pożytkiem dla Związku i dla środowiska polonijnego w Londynie. Dostałyśmy, prezes Związku i niżej podpisana, zaproszenie do albumu „twórcy Wizerunku Polonii”, który ukaże się w sierpniu tego roku i wygląda na to, że będzie miał zabarwienie „londyńskie”, co ucieszy rodaków nad Tamizą. nasze stoisko na targach było żywe i zawsze ktoś ciekawy na nim przebywał. każdego dnia anonsowano pisarzy podpisujących swoje nowości wydawnicze. takie spotkania z czytelnikami mieli u nas: Włodzimierz Blatton, Łucja Fice, Jolanta Horodecka-Wieczorek, Andrzej Krzeczunowicz, Ewa Lewandowska-Tarasiuk, Joanna Sokołowska-Gwizdka, Krystyna Stevenson, Mieczysława Wazacz, Piotr Witt, Aleksandra Ziółkowska-Boehm, Bogumiła Żongołłowicz. Prawie historycznym wydarzeniem okazało się przybycie poety Włodzimierza Blattona (brata malarza Sławomira Blattona), który szedł do nas piechotą z drugiego brzegu Wisły przeszło trzy godziny. Przyniósł swoje nowe wiersze (podpisuje je ps. Segal) z prośbą o publikację w „Pamiętniku”. A kiedy zjawiła się Aleksandra Ziółkowska-Boehm, tłok zrobił się niemiłosierny. Mieszkająca w Stanach Zjednoczonych pisarka zawsze otoczona jest tłumem wielbicieli, jak wierną gwardią przyboczną. Jeszcze przed przybyciem autorki „Pisarskich delicji “ czytelnicy uformowali długa kolejkę. Tegoroczne Warszawskie Targi Książki i obecność na nich przedstawicieli Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie dały możliwość głębszego wejrzenia w sens pisarskiej walki o mądrość świata. Jak to nam pokazał już 30 lat temu Jerzy Kulczycki, najskuteczniej jest „atakować książką”!
Grażyna Maxwell
Ponadto w sobotę w Domu Polonii odbyła się uroczystość wręczenia dorocznych Nagród Literackich.